Koi… Mil Gaya (2003)

Reżyseria: Rakesh Roshan
Występują: Hrithik Roshan, Preity Zinta, Rekha, 
Premiera: 8 sierpnia 2003
Język: hindi
Czas trwania: 166 minut

Bardzo fajne kino familijne z gwiazdorską obsadą. Urocza Preity Zinta, silna Rekha (spore wrażenie zrobiła na mnie w scenie w kawiarni, zaraz po tym jak chuligani zniszczyli Rohitowi hulajnogę) i niezwykle sympatyczny Hrithik, w roli upośledzonego umysłowo Rohita. Mam duży sentyment do tego filmu i na samą myśl o nim robi się, tak troszkę, cieplej na sercu. To staje się  miarą sukcesu, kiedy film budzi pozytywne uczucia. Koi…Mil Gaya lubię za niewinność i szczerość głównych bohaterów, dobrą muzykę i kochanego Jadoo (najwspanialszego kosmitę kina 😛 ). 




Krrish (2006)



Reżyseria: Rakesh Roshan
Występują: Hrithik Roshan, Priyanka Chopra, Rekha, Nasseruddin Shah
Premiera: 23 czerwca
Język: hindi
Czas trwania: 175 minut

Dobry początek, słaby środek i niezła końcówka. Tyle w sumie wystarczy, aby podsumować drugą część. Dzieciństwo i młodość głównego bohatera w górach nawiązywało stylistyką do Koi… Mil Gaya, czyli na plus. W chwili pojawienia się Priyanki pojawiło się za dużo miłości i rozczulających kwestii (to chyba jedyna seria, w której, lubiana przeze mnie, aktorka tak bardzo mnie drażniła). W ogóle nudne to było – może 1/4 filmu szczerze mnie zaciekawiła. A tak, ciągle zerkałam na postęp w odtwarzaczu, odliczając czas do końca. Spodziewałam się po filmie o wiele, wiele więcej. 



Krrish 3 (2013)




Reżyseria: Rakesh Roshan
Występują: Hrithik Roshan, Priyanka Chopra, Vivek Oberoi, Kangana Renaut
Premiera: 1 października
Język: hindi
Czas trwania: 152 minuty

W zeszłorocznym, grudniowym, poście (ale ten czas leci!) przedstawiłam premiery 2013 roku, których oczekuję. W momencie, gdy doszłam do Krrisha 3 napisałam: Najpierw było “Koi mil Gaya”, potem “Krrish”, a teraz “Krissh 3″. Mam nieodparte wrażenie, że jest to już kręcenie filmu na siłę – po prostu dla kasy. Pominęłam wtedy, już te wyższe pobudki typu “sprawienie radości fanom serii”. Podobne zdanie mam o wszystkich powstających sequelach (poza Dhoom 3). Trylogia to forma, która pasuje mi w stu procentach i ani więcej. Wracając jednak do naszego filmu … 

Krrish 3 odniósł ogromny sukces i stał się blockbusterem. Po takiej rekomendacji nie wypadało zwlekać z obejrzeniem filmu. Ogólnie to moje wrażenia prezentują się lepiej niż poprzednio. Stopniowo rosła moja ciekawość i choć było kilka, nazbyt, wzniosłych momentów, przydługich, mających wzruszyć mów (jednak przekazujących jakieś przesłanie i wartości edukacyjne),  Krrish 3 trzymał poziom od początku do końca. Wizja świata, w którym rasa ludzka miałaby przestać istnieć, a jej miejsce zajęłyby mutanty, wydała mi się rewelacyjnym zalążkiem, do stworzenia postapokaliptycznej mega produkcji 😀 

Świetnie swoich bohaterów wykreowali Vivek i Kangana. Przy czym wątek tej drugiej, w której obudziły się ludzkie uczucia, mógłby zostać szerzej ukazany. Natomiast ta część utwierdziła mnie tylko w przekonani, że Priyanka nie pasuje mi do tego filmu. Wolę gdy gra kobiety twarde oraz silne, a nie trzęsące się ze strachu. O Hrithiku nie będę się rozpisywać, bo to w końcu jego film (tak jak pozostałe). Jest po prostu ich gwiazdą.


Udostępnij: