Reżyseria: Suhail Tatari
Występują: Kay Kay Menon, Arjun Mathur, Paoli Dam, Vishakha Singh, Tisca Chopra
Premiera: 14 czerwca
Czas trwania: 129 minut
Język: hindi

Zostaliśmy lekarzami, aby chronić ludzkie życie, nie prowadzić biznes. Naszą pracą jest łagodzenie bólu, a nie niesienie cierpienia. Matka Ankura zapytała dzisiaj Boga, dlaczego to ją spotkało. Nie wie, że to nie wina Boga, lecz tego, który próbował nim być. Ten cytat to kwestia jednego z bohaterów dzisiejszego filmu. Pada, prawie, w połowie i w tych kilku zdaniach traktuje o tym, o czym jest ta opowieść.
Ankur Arora to ośmioletni chłopiec, który trafia do szpitala z bólem brzucha. Lekarze diagnozują zapalenie wyrostka robaczkowego. W trakcie rutynowej operacji coś idzie nie tak. Chłopiec zapada w śpiączkę, a kilkanaście godzin później umiera. Rodzice, wspierani przez jednego z lekarzy, kierują sprawę do sądu. Oskarżenie jest poważne: niedopilnowanie obowiązków oraz błąd w sztuce lekarskiej.

Tego typu filmu w ostatnim czasie mi brakowało. Coś na wzór amerykańskich thrillerów medycznych. Ankur Arora Murder Case to produkcja na wysokim poziomie. W roli lekarza-karierowicza Kay Kay Menon, którego bardzo lubię i cenię (szczególnie za role negatywne). Dr. Ashtana to doskonały w swej dziedzinie chirurg. Autorytet dla wielu młodych, początkujących lekarzy. Jest wzorem zwłaszcza dla stażysty Romesha. Chłopak nie rozumie postępowania swojego mentora. Człowieka, który bardziej ceni pieniądze, prestiż, sławę niż przysięgę Hipokratesa. Romesh staje przed wyborem – walczyć o ujawnienie prawdy, czy milczeć dla dobra swojej przyszłej kariery. Jeśli wybierze opcję pierwszą będzie musiał zmierzyć się, nie tylko z lekarzem, ale i władzami szpitala. A one są gotowe posunąć się do wielu rzeczy, aby chronić swojego człowieka.

Tematyka filmu jest i chyba zawsze będzie aktualna. Błędy lekarskie zdarzały się, zdarzają i będą zdarzać. Lekarze w filmie już na starcie nastawieni są na robienie kariery, na zostanie fantastycznymi (czyt. wpływowymi i sławnymi) lekarzami. Wielu z nich jest gotowych na kłamstwo i oszustwo, byle tylko to osiągnąć. Główny bohater utożsamia te wartości, którymi kieruje się student medycyny. Chęć niesienia pomocy, ulgi, ratowanie życia i zdrowia – to są jego priorytety. Dopiero kiedy wejdzie w środowisko lekarzy, pozna je od tzw. kuchni,  możliwe, że to co było dla tego studenta ważne, zejdzie na dalszy plan. Żeby jednak nie generalizować … Postępowanie części bohaterów (które jest nieetyczne) może wynikać z wpływu autorytetu na nich. Ale to znowu wynika z tej potrzeby dążenia do jak większego sukcesu (jest jeszcze kwestia strachu – jej jednak w tym filmie jakoś nie pojmuję). Zatem koło i tak się zamyka.

Film ma swoje wzloty i upadki. Przydługie dla mnie były wspólne sceny Romesha i jego dziewczyny. Dr Riya, w porównaniu ze swoim partnerem, jest postacią interesującą o tyle, że toczy walkę wewnętrzną. Wyrzuty sumienia, kontra pragnienie zostania lekarzem. Jednak lekarz to nie tylko zawód jak każdy inny. To powołanie, które bez jasnych zasad etycznych, nawet z najwybitniejszej jednostki nie uczyni dobrego (w sensie moralnym ) lekarza.

Udostępnij: