W dalszej chwili nie mam czasu na napisanie niczego dłuższego, jednak mam nadzieję, że w tym tygodniu to się zmieni. Wszystko zaczyna się układać w całość i ogarniam, a przynajmniej usilnie się staram, swoje sprawy. Niemniej, aby nie wiało na blogu pustką, ewentualnie samymi screenami, postanowiłam przedstawić Wam opinie na temat filmów, które obejrzałam w przeciągu czerwca – sierpnia, a którym z różnych powodów nie poświęcę oddzielnej notki. Myślę, że pomysł się spodoba, a cykl się przyjmie 😉
Sooooo … zaczynamy!
Aisha (2010)
Reżyseria: Rajshree Ojra
Występują: Sonam Kapoor, Abhay Deol, Lisa Haydon, Amrita Puri
Premiera: 15 sierpnia
Czas trwania: 126 minut
Język: hindi
Moje pierwsze słowa po napisach końcowych? Ale to było ładne! Sonam wyglądała olśniewająco. Jeśli ktoś myśli, że będzie przeszkadzała mu w filmie, jest w błędzie. Od strony wizualnej Aisha spełnia wszelkie kryteria dobrego smaku. Twórcy wiernie odzwierciedlili życie rozpieszczonej bogaczki, a Sonam idealnie pasowała do powierzonej jej roli.
Muzyka jak dla mnie rewelka. Miła dla ucha, taneczna, w sam raz na ognisko.
Zindagi Na Milegi Dobara (2011)
Reżyseria: Zoya Akhtar
Występują: Katrina Kaif, Kalki Koechlin, Abhay Deol, Farhan Akhtar, Hrithik Roshan
Premiera: 15 lipca
Czas trwania: 153 minuty
Język: hindi
Spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego, ale i tak było dobrze. Z Deolów najbardziej lubię i cenię Bobby’ego. Abhay do tej pory nie potrafił zyskać mojej sympatii. Właśnie! Do tej pory. Po tym filmie się wszystko zmieni, czego zalążek fascynacji mogliście już zobaczyć, kiedy pisałam o Socha Na Tha. Do tej produkcji zasiadałam z myślą, że, jak zawsze, nie będę mogła oderwać wzroku od Roshan’a. Zaskoczenie było spore, ponieważ moja uwaga w większości skupiła się na Abhayu i Farhanie. Hrithik jak dla mnie odgrywał zbyt mało wyrazistą, nieco flegmatyczną postać. Role żeńskie? Zdecydowanie panie wypadły rewelacyjnie, szczególnie Katrina.
Film nieco sentymentalny, ale nastrajający człowieka bardzo pozytywnie. Wart obejrzenia!
What’s Your Raashee (2009)
Reżyseria: Ashutosh Gowariker
Występują: Priyanka Chopra, Harman Baweja
Premiera: 25 września
Czas trwania: 211 minut
Język: hindi
Miałam na ten film ochotę już od dłuższego czasu. Ciekawa tematyka, intrygująca fabuła, Priyanka w kilku rolach (wyzwanie), różnorakie ukazanie znaków zodiaku itd. I jak wrażenia? Bardzo fajny film. Chopra spisała się tutaj całkiem, całkiem. Miło się patrzyło na jej kolejne wcielenia. Charakteryzatorzy mieli dużo pracy z nadaniem każdej z dziewczyn niepowtarzalnego wyglądu. Trudno nie zastanawiać się jak to możliwe że Yogesh ich nie rozpoznał. Choć na początku coś tam przebąkiwał.
Harman – cud, miód i orzeszki. Ależ on podobny do Hrithika! Podobny zachwyt dotyczy soundtracku. Muzyka to istna rewelacja. Każda z piosenek była unikalna, stworzona na potrzeby konkretnej dziewczyny.
Nie sposób było nie kibicować swojej faworytce. Ja dopingowałam Pooje – panią doktor (Panny musza trzymać się razem :P). Przez co trochę zawiodła mnie końcówka, choć od początku domyślałam się, która z bohaterek zostanie żoną Yogesh’a.
Film jest długi (ponad trzy godziny). Niektóre momenty się dłużą i kilka razy zdarzyło mi się spojrzeć na zegarek w nadziei, że zaraz koniec.
Słowem historia na raz z muzyką do wielokrotnego przesłuchania.
Jhoom Barabar Jhoom (2007)
Reżyseria: Shaad Ali
Występują: Preity Zinta, Lara Dutta, Abhishek Bachchan, Bobby Deol
Premiera: 15 czerwca
Czas trwania: 132 minuty
Język: hindi
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda! Co z tego, że graja gwiazdy, a Amitabh chodzi z gitarą i podśpiewuje, skoro film jest tak naprawdę o niczym? Wymęczyłam go do końca jedynie dla Bobby’ego. I tak sobie myślę, że chciałabym go zobaczyć w roli maminsynka – bosko wyglądał w tych przylizanych włoskach. Z kolei ani Preity, ani Abhi mnie sobą nie ujęli. Oboje wypadli po prostu słabo. Jedynie Bobby i Lara tchnęli nieco życia w film.
Kites (2010)
Reżyseria: Anurag Basu
Występują: Barbara Mori, Hrithik Roshan
Premiera: 21 maja
Czas trwania: 130 minut
Język: hindi
Nudne, męczące i ciężkie do strawienia to było. Cukierkowe sceny miedzy głównymi bohaterami i uparte silenie się na wątek sensacyjny. Barbara i Hrithik jakoś do siebie nie pasują. Brak chemii i w ogóle Mori była jakaś dziwna. Nie kupili mnie swoją radością i szczęściem, ale swoją rozpaczą na końcu! To wyszło dość przekonywująco. Ucieszyłam się (serio? tak!) z tego, że Kangana pojawiła się w filmie. I tak jak ona prezentowała się pięknie i z klasą, tak jej konkurentka filmowa wprost tanio! Głupiutka, nieco narwana latynoska.
Nie polecam!
We Are Family (2010)
Reżyseria: Siddharth Malhotra
Występują: Kajol, Kareena Kapoor, Arjun Rampal
Premiera: 3 września
Czas trwania: 115 minut
Język: hindi
Chyba oglądałam inny film albo naprawdę moje serducho zrobiło się tak nieczułe … Żadna z tych opcji. Mnie po prostu WAF nie ruszyło. Nie spadła mi ani jedna łza, nawet oczy się nie zaszkliły. Kompletnie nic. Wszystko wydało mi się takie pompatyczne i miejscami przesadzone. Bardzo lubię trójkę głównych aktorów, ale żadne z nich mnie nie przekonało. Tę produkcję mogę śmiało porównać do opowiadania Schmitta „Oskar i Pani Róża” (z którym miałam identycznie) – jest to twór mający jedynie grać na naszych emocjach i wyciskać łzy.
Cocktail (2012)
Reżyseria: Homi Adajania
Występują: Deepika Padukone, Diana Penty, Saif Ali Khan
Premiera: 13 lipca
Czas trwania: 144 minuty
Język: hindi
Fajne to było 🙂 Postać Saifa w pierwszej części taka pocieszna, w drugiej stał się już za bardzo ckliwy i trochę mnie męczył (ale nie bardzo). Ulubiona scena (tak jak chyba i innych) osób to ta, gdy wymalowany tańcuje do przeboju „Sheila Ki Jawaani”. Diana – ciekawy debiut, aczkolwiek jej popstać nie zyskała mojej sympatii. Taka bez życia była i snuła się przed kamerą z tym swoim smętnym wyrazem twarzy… Co innego Deepika. Ta to miała arcyciekawą osobowość do przedstawienia. Cała paleta emocji. Wyszło jej to genialnie. Mimo to nadal nie mogę pojąc, skoro chciała być taka inna (w sensie porządna itp., taka jak Meera) to dlaczego nie zmieniła swojego trybu życia. Wiem, że łatwo mówić o zmianie, ale jej zachowanie momentami wydawało mi się po prostu głupie. Boman nigdy mnie nie zawodzi – tak też było w tym wypadku. Słowem film wart polecenia i podsunięcia osobom nie zainteresowanym Bollywoodem. Są ciekawe plenery, dobra muzyka, gwiazdorska obsada i dramaturgia tam gdzie powinna być. Aczkolwiek jak ktoś chce coś bardziej zahaczającego o kulturę indyjską to może być troszkę zawiedziony. Cocktail to film o charakterze dość zachodnim.
Pyaar To Hona Hi Tha (1998)
Reżyseria: Anees Bazmee
Występują: Kajol, Ajay Devgan, Om Puri
Premiera: 15 lipca
Czas trwania: 156 minut
Język: hindi
Uwielbiam Francuski pocałunek z Meg Ryan i Kevinem Kline’em. Ten film zawsze w odpowiednich momentach mnie bawi i wzrusza. Doskonale umie poprawić mi humor jaki by on nie był. Do Pyaar To Hona Hi Tha nie podchodziłam z rezerwą, ani z obawą. Raczej z ciekawością …, bo czy można popsuć Taki film? Odpowiedź przyszła szybko. Otóż nie 😉 Co najwyżej można dodać jeszcze trochę elementów, które umilą seans. Najlepsza tutaj jest obsada. Nigdy nie podejrzewałam Kajol i Ajaya o tak silną chemię ekranową. Świetnie się na nich patrzyło. Kajol bawiła niemalże tak samo jak Meg, jednak Ajayowi odrobinę brakuje do Kevina. No, ale czy indyjska wersja pokazuje coś nowego. W ogóle! Jest po prostu wiernym odtworzeniem amerykańskiego klasyka.
Film jest przeciętny, jednak naprawdę warto go zobaczyć. Chociażby dla Michaela Jackson’a tańczącego makarenę ;D
Band Baaja Baaraat (2010)
Reżyseria: Maneesh Sharma
Występują: Anushka Sharma, Ranveer Singh
Premiera: 10 grudnia
Czas trwania: 140 minut
Język: hindi
Nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się ten film! Fajna historia, a jeszcze lepszy pomysł na biznes. Anushka i Ranveer świetnie zagrali swoje postaci. Oboje wyglądali pięknie i tak do schruuuupania. To mój pierwszy film z Ranveerem, ale już gościa lubię. Jest naturalny i gra chyba nie sprawia mu większych trudności.
Soundtrack wypada rewelacyjnie! Piosenek można słuchać bez końca. Z całości urzekła mnie najbardziej kolorystyka. Takie to trochę kiczowate, jednak cieszyło oko niezmiernie! Z pewnością wrócę do filmu.
Jab Tak Hai Jaan (2012)
Reżyseria: Yash Chopra
Występują: Katrina Kaif, Anushka Sharma, Shahrukh Khan
Premiera: 13 pazdziernika
Czas trwania: 175 minut
Język: hindi
Obejrzałam! Przetrawiłam! Zdanie sobie wyrobiłam! 🙂 Długo zwlekałam z ostatnim 'dziełem’ (?) Yasha Chopry. Niejednokrotnie wspominałam też na blogu, że się przymierzam, a nawet nastawiam emocjonalnie na ten seans, którego bardzo się obawiałam. Zdanie o SRK wyrobione mam, kto mnie czyta ten wie, co o aktualnych poczynaniach tego pana myślę. Katrinę lubię, ale materiały promocyjne utwierdziły mnie w przekonaniu, że zobaczę bardziej 'drewnianą’ stronę aktorki. Anushka już zdobyła moja sympatię, więc w tej materii byłam spokojna. I? Powinnam zwrócić Katrinie honor, ponieważ zagrała naprawdę na poziomie. Po prostu miała do zagrania taką cukierkowatą, odważę się nawet napisać – bez charakteru postać. Sharukh ujął mnie w drugiej części, w pierwszej za to nie udało mu się zrobić na mnie żadnego wrażenia. Sceny z rozbrajaniem bomb uważam za nieco górnolotne, no ale niech im będzie.
Polecam bardzo recenzję na blogu Red >> TUTAJ, z którą zgadzam się w dużej mierze. Na koniec dodam coś, co napisałam u niej w komentarzu: Zaczyna mi się marzyć taki dramat rodzinny, bez happy’endu oczywiście 🙂 Liczyłam na niego w końcówce „JTHJ”. Trzymałam kciuki (wiem, że wygląda to strasznie) za to, aby go na końcu rozwaliła ta bomba. Film wtedy wbiłby mnie w fotel. A tak to … Szkoda 😀
Z tego też powodu ocena taka, a nie inna.
* * *
10 pozycji. Nie wiem czy dal Was to dużo, czy mało … Dla mnie może być. Są to produkcje, które obejrzałam, ale nie mam zamiaru pisać o nich oddzielnego posta. Wakacje są dla mnie takim czasem, kiedy mam czas na wszystko, ale nie na bloga 😉 I kiedy na innych stronach sporo się dzieje, u mnie na ogół wieje pustką. W tym czasie poświęcam czas też na nadrobienie pewnych, filmowych zaległości (co możecie zobaczyć w tym przeglądzie). Mimo to dzięki wielkie dla osób, które ciągle wracają na tego bloga. Dla nich zawsze coś tu się znajdzie ;D
Pozdrawiam!
Łaaa, zaskoczyła mnie Twoja notka, bo planuję podobną (w formie) chyba już 3 miesiące. Ale wypaliłam się nawet na krótkie "recki". 😛
Część z tych wypowiedzi widziałam na forum, ale i tak przeczytałam jeszcze raz, zwłaszcza że zgadzam się z niektórymi negatywnymi. ]:->
Ach, i dzięki za mini reklamę. 😀
Większość z tych filmów już oglądałam. Z niektórymi opiniami się zgodzę, a z niektórymi nie. 😉 Zaś zainteresowałaś mnie filmem "Pyaar To Hona Hi Tha (1998)", bo bardzo lubię "Francuski pocałunek". Będę musiała sobie zapamiętać ten tytuł i może kiedyś go sobie obejrzę.
I nie martw się, ja w te wakacje też mało filmów obejrzałam, a miałam obejrzeć z jakieś 60 pozycji… 😛
Pozdrawiam!
No więc tak od początku – "Aisha" mega mi się nie podobał. A Sonam drażniła mnie niesamowicie. I tak, jak wcześniej była dla mnie w porządku tak po obejrzeniu tego filmu odstrzegam taką jej dziwaczną… sztuczność? Nawet nie wiem jak to określić. "Zindagi Na Milegi Dobara" u mnie ma 6/6 😉 Oglądałam dawno, ale pamietam, że bardzo mi się podobał! Jak ja uwielbiam Farhana! "What's Your Raashee" trochę zbyt długi, ale ogólnie miło wspominam ten seans. Hemran tak jak piszesz – "cud, miód i orzeszki." 😀 Co do "Jhoom Barabar Jhoom" mam bardzo podobne odczucia. Oglądałam już dość dawno, ale na pewno nie zabrałabym się za ogladanie jeszcze raz.. nie. "Kites" natomiast polecam wszystkim bo podobał mi się meega! <3 Roshan przekonał mnie do siebie po Krrish, ale i w tym filmie był jak dla mnie super! Po "We Are Family" spodziewałam się czegoś lepszego. Obejrzeć można, ale… nie jest to jakiś super specjalny film. "Cocktail" nie widziałam. "Pyaar To Hona Hi Tha", sprawdzam, dostało ode mnie na filmwebie chyba z 8 gwiazdek. Znaczy, że film podobał mi się baardzo.. oglądałam niestety tak dawno, że prawie nic nie pamiętam z niego..:p Może tak faktycznie wcale nie był taki extra a ocena jest taka a nie inna, bo po obejrzeniu miałam takie ładne odczucia? "Band Baaja Baaraat" – jak u Ciebie, 6/6. Chyba nic więcej dopowiadać nie muszę. 😀 "Jab Tak Hai Jaan" arcydziełem nie jest. :p Oglądałam raz i nie mam ochoty oglądać więcej.. może kiedyś. Film jest w porządku, ale myślałam, że zrobi wielkie boom, a niestetu nie zrobił. :p Anushka jest wspaniała, tyle mogę powiedzieć!
Ufff… kooniec 😀 Nie widziałam jednego z powyższych tytułów tylko, chyba jest ok. 😀