Vicky mieszka w Australii, gdzie razem ze swoimi przyjaciółmi tworzy gry komputerowe. Jest nieustępliwym młodym człowiekiem nastawionym na spełnienie swoich marzeń. Owa nieustępliwość jest często przyczyną problemów, jakie pojawiają się na drodze do ich spełnienia. W dzieciństwie ojciec próbował przekazać mu jedną z tzw. prawd życiowych. Niestety na marne. Bohater żyje w przekonaniu, że tylko dzięki uporowi i stanowczości może osiągnąć zamierzone cele. Jeden z nich właśnie dochodzi do skutku. Nim, jednak tak się stanie leci do Indii na ślub siostry. Ma tam także poznać kandydatkę na swoja przyszłą żonę.
Mr. Perfect to film z przesłaniem. Ba! Nawet z dwoma … Po pierwsze: rodzina jest najważniejsza, bez względu na waśnie, spory i nieporozumienia. To właśnie ona jest z nami w najgorszych momentach naszego życia. Po drugie: nieraz, by zyskać szczęście musimy ustąpić. Inaczej stracimy tych, których kochamy i na których nam zależy. Jeżeli spojrzeć na film od strony wartości jakie przekazuje jest na wysoką ocenę. Cóż – sama treść jest istotna, ale nie najważniejsza. Początek już mnie nie przekonał. Bójka miała chyba na celu pokazanie zawziętości, jaką kieruje się Vicky. Dopiero po jakimś czasie od tego wydarzenia akcja filmu przenosi się na Półwysep Indyjski. Życie tam to wręcz sielanka. Spokojna wieś, przesympatyczni, szczerzy mieszkańcy, piękne, nizinne plenery i śliczna heroina. Fabuła nieubłaganie się ciągnie. Wątek wujka, który pragnie przepędzić głównego bohatera niepotrzebny. Ani to śmieszne, ani interesujące. Spowalnia i tak niespieszne tempo opowieści. Druga część filmu nie lepsza, choć pomysł, jak najbardziej, ciekawy. Ogromna familia, skłóceni bracia. Ludzie, którzy zamiast się bawić i cieszyć ze wspólnie spędzonego czasu trwonią czas na kłótnie.
Wcześniej nie widziałam Prabhasa w żadnym filmie, dlatego nie mam porównania do jego poprzednich ról. Mimo to tutaj zrobił na mnie ogromne wrażenie i śmiało mogę powiedzieć, że od dzisiaj zaliczam go do moich ulubieńców. Kajal nie tylko olśniewa urodą, ale i przyćmiewa talentem. Występuje nie tylko w produkcjach telugu. Z powodzeniem próbuje sił w B’wood. Ostatnio widzowie mieli okazję zobaczyć ją w filmie Rohita Shetty pod tytułem
Singham. Razem z nią srebrny ekran dzielił Ajay Devgan. Wcześniej wystąpiła u boku Aishawryi Rai Bachchan w
Kyun! Ho Gaya Na. Był to jej debiut. Na szczególną uwagę zasługuje Pannu Taapsee. Wydawała mi się dziwnie znajoma, niemniej po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że jeszcze nigdy jej nie widziałam. Jakie wrażenie na mnie zrobiła …? W roli upartej, dumnej pannicy wypadła nieźle. Spodziewałam się, że prócz ładnej buzi nie pokaże nic godnego uwagi. Na szczęście myliłam się. Wprawdzie nie wybija się na pierwszy plan, ale jest miłym dla oka urozmaiceniem.
Mr. Perfect to film skonstruowany według dobrze znanego nam schematu. Przystojniak wraca do rodzinnego domu. Spotyka dawną znajoma z dzieciństwa. Od złości do miłości! Niestety droga do szczęścia nie jest usłana różami. Nie trudno domyślić się zakończenia. Ma się wrażenie, że to już przecież było! Reżyser nie pokazał widzom niczego nowego. A jednak w tym filmie jest coś, co mimo wszystkich niedociągnięć, sprawia, że przedstawiana opowieść jest atrakcyjna i podoba się. Uwielbiam filmy lekkie, przyjemne i wzruszające. Kino ambitne nie jest mi obce, aczkolwiek przy takich produkcjach jak ta spędzam czas najlepiej.
Soundtrack jest bajeczny! Przy spokojnych rytmach ukazujących błogie życie na wsi pojawiają się przeboje i do tańca. Doskonale harmonizują, z tym co akurat przewija się na ekranie. Jeżeli miałabym coś szczególnie polecić, było by to na pewno
Chali Chaliga. W wykonaniu Shreyi Goshal piosenka brzmi niezwykle miękko, a jej głos dodaje tylko uroku. Kolejny numer to skoczne i energiczne
Dhol Dhol Baaje. Na ekranie oczywiście roztańczeni Prabhas i Kajal. Jeśli ktoś ma ochotę na coś spokojniejszego, okraszonego nutą rozpaczy koniecznie niech przesłucha liryczne
Badulu Thochani. Na koniec wspomnę jeszcze o lekko popowym i nazbyt regularnym utworze w wykonaniu Meghy i Sargara –
Aakasam Baddalaina.
Mr. Perfect gwarantuje seans przyjemny i odrobinę przydługi. Niemniej na piękna Kajal można patrzeć zawsze i wszędzie – na Prabhasa też 😉 Kto szuka opowieści nieskomplikowanej, trochę banalnej powinien sięgnąć po film Dasaradha.
Niewiele mam na swoim koncie filmów telugu, ale zauważyłam, że często mają one proste, ale ważne przesłania, co bardzo wzbogaca treść filmu. I chociaż bawią i są rozrywką, to pokazują też relacje rodzin. Nie zmienia to faktu, że moje serce i tak wyrywa się do Bollywood, ale sporadycznie obejrzy się i teluga. 🙂 Akurat "Mr. Perfect" nie oglądałam… Prabhasa miałam przyjemność oglądać w "Ek Niranjan" (zgadnij z kto mu partnerował.. zgadłaś… Kangana :D), ale moim ulubieńcem to aż się nie stał. 😛
Taa, i nie będę ukrywać, że film mnie interesi, bo mnie nie interesi, ale przy okazji chciałam napisać co nieco od siebie o filmach Tolly. 😀
Na początek powiem Ci, że źle zaczęłaś przygodę z ukochanym mym Prabhasem. Jednakże od czegoś trzeba zacząć. Gdybym miała Ci teraz doradzić kolejny z nim film, to było by ich wiele, ale powiem Ci, zobacz "Darling". To pierwsza moja z nim pozycja, po której zakochałam się w nim na zabój. Och me serducho zaczyna mocniej bić, kiey go widzę. Dlatego ostatnio wzięłam się bardziej za jego produkcję. I nadal utrzymuję się za tym, iż z niego jest mega przystojny i mega utalentowany aktor! Chociaż i Mahesh Babu oraz Siddharth bardzo go gonią w tym rankingu, jednakże me serce zawsze pozostanie wierne memu Prabhasowi.
Kajal bardzo lubię i z miłą chęcią oglądam filmy z nią. Byłam prze szczęśliwa, gdy dowiedziałam się, że robi kolejny film w duecie z Prabhu. Czasami wręcz miałam wrażenie, że oglądam drugą część "Darling", ale tylko z początku. 😀 Kajal może jest dobrą aktorką, jednakże lepiej to widać w jej wcześniejszych filmach, np. Ganesh just Ganesh, Magadheera, czy Aarya 2. Jej debiutu nie widziała i chyba raczej nie zobaczę, bo nie widzi mi się oglądanie filmu z Aish z 2004 roku. Teraźniejsze filmy Kajal są słabe. Może nie filmy a jej role. Gra zawsze damune paniusie, z źle dobranym głosem i nie może się tak bardzo pokazać. Jest ozdobą, co bardzo mnie wkurza.
A co do wątku z wujkiem. Powiem Ci, że ja tego aktora wręcz nienawidzę. Psuję cały film. On mnie w ogóle nie śmieszy, wręcz wkurza i irytuję. Wątek oczywiście jak zwykle z nim nie potrzebny…
Mr. Perfect może nie jest moim najlepszym telugiem, który oglądałam, ale mnie się on podobał, chociaż czasami i przynudzał, ale czegoż to się nie robi dla swych ulubieńców? 😛 Piosenki piękna, aktorzy super i w ogóle wszystko cacy. A te przesłania to ogólnie ja je zauważam, ale nigdy one do mnie nie docierają zbytnio. Bo już się chyba przyzwyczajam do nich. W wielu filmach jest to, że "rodzina jest najważniejsza". W ogóle w telugach to nie widziałam chyba żadnego filmu, w którym by nie było motywu rodziny. Ach, ale co ja tam moge mowić. Mało jeszcze widziałam tejże kinematografii. 🙂
Pozdrawiam!