Reżyseria: Sudha Kongara
Występują: R.Madhavan, Ritika Singh, Mumtaz Sorcar, Nassar
Premiera: 29 stycznia
Czas trwania: 109 minut
Język: hindi

Saala Khados to wersja językowa hindi tamilskiego filmu Irudhi Suttru. W rolach głównych znany z roli w Tanu Weds Manu u boku Kangany Renaut – R. Madhavan – oraz debiutantka Ritika Singh, mogąca poszczycić się znajomością sztuk walki i zawodowym doświadczeniem w tym kierunku. Całość wyprodukował reżyser i scenarzysta Rajkumar Hirani – ostatnio widziany za kamerą trzy lata temu przy PK. Saala Khados jest produkcją z gatunku dramatu sportowego, opowiadającą o żeńskim środowisku bokserskim. Tyle w wielkim skrócie. 

Dokładniej… Adi Tomar to emerytowany bokser. Z powodu zaprzepaszczonej kariery, do której przyczynił się jego szkoleniowiec, zajmuje się trenowaniem innych zawodników. W wyniku konfliktu z prezesem związku sportowego zostaje zesłany z Delhi na obrzeża Chennaiu. Bierze tam pod swoje skrzydła młodą handlarkę ryb, dostrzegając w niej wielki talent bokserski. Wiążąc z nią ogromne nadzieje sportowe, trener poświęca całą swoją energię, aby nikomu nie znana Madhi zyskała miano mistrzyni.

Dwie silne osobowości. Każda z nich pyszałkowata, butna, krnąbrna i pewna siebie. Z jednej strony tak różne, jednocześnie tak charakterologicznie sobie bliskie. To one w dużej części budują ten obraz. Obraz, który wyróżnia się jeszcze pewną surowością scenografii, niezwykle interesującym scenariuszem oraz zapadającą w pamięć ścieżką dźwiękową. Madhavan wykreował tu bohatera, od którego z trudem oderwać i swoją uwagę, i wzrok. Trudno mi stwierdzić czy on, czy raczej Rithika jest gwiazdą tego filmu. Ta para aktorów nie tylko doskonale ze sobą współgra na każdej linii, ale i świetnie się uzupełnia.

Niepotrzebnie (choć można było się tego spodziewać – klasyczne posunięcie w tego typu historii) wprowadzono do tej historii element zakochania się podopiecznej w starszym, bardziej doświadczonym mentorze. Jakkolwiek ten aspekt zostaje w miarę szybko urwany, niesmak pozostaje. Tym bardziej, że zakończenie jest (dla mnie przynajmniej było) niejednoznaczne pod tym względem.

Na plus przedstawienie problemów, z którymi boryka się sportowe środowisko kobiet: braku zaplecza treningowego, wykorzystywania seksualnego, stereotypowego traktowania, brudnej polityki związku sportowego. Ogólnie brutalnej rzeczywistości. Osiągnięcie sukcesu polega często na poświęceniu innych, wyższych wartości. Wartości, będących w ostatecznym rozrachunku nie wartych wyrzeknięcia się. Prócz tego w filmie zostają pokazane sesje treningowe Madhi, trudności, z jakimi zmaga się jej rodzina czy potyczki personalne w związku sportowym.

Saala Khadoos ogląda się bardzo dobrze. Fabuła wciąga od samego początku, zmuszając widza do pozostania przed ekranem do samego końca. Przewidywalność prezentowanej historii jakoś szczególnie ani nie przeszkadza, ani nie zniechęca. Zakończenie w tego typu historiach zawsze może być dwojakie i to właśnie to, w dużej mierze, decyduje, że widz (nawet jeśli jest po jakimś czasie zniechęcony) postanawia zostać przed ekranem.

Udostępnij: