Dzisiaj miała pojawić się recenzja pewnego filmu, ale uznałam, że warto zakończyć ten rok piękną, okrąglutką liczbą. Mianowicie, ostatnia recenzja,
Umrao Jaan. Burzliwe losy pięknej kurtyzany, ma numer dwudziesty. Nie należę do osób przesądnych, ale magia liczb i numerologia jest mi bliska. Jestem numerologiczną ósemką i jestem z tego dumna (opis mojego charakteru zgadza się w 100 %) 😀 W każdym razie postanowiłam, że na tym blogu, jak i na drugim, zamykam rok symbolicznie. Tutaj 20, tam 60. Przechodząc do meritum sprawy. W tej notce zaprezentuję Wam najbardziej wyczekiwane przeze mnie filmy przyszłego roku. Z każdym z nich wiążę ogromne nadzieję. Liczę na to, że wzbudzą we mnie mnóstwo przeróżnych, miło by też było, gdyby skrajnych, emocji. Nie będę miała też nic przeciwko, jeśli na kilku ukażę swoją wrażliwszą stronę mej osobowości i po prostu, tak po ludzku, się wzruszę – oby tylko nikt tego nie zobaczył 😛