Przypadkowe spotkania z obcymi ludźmi różnią się od siebie tym, że jedne z nich zostawiają pewien ślad w naszym życiu, a inne w naturalny sposób przechodzą bez echa. Załóżmy, że wpadacie na kogoś na ulicy. Puszczając wodze fantazji niech będzie to piękny/a, wysoki/a blondyn/ka o zniewalającym spojrzeniu. Wylewa na Was, już mniejsza, na którą część garderoby, kawę (prawie jak w filmie :)). I teraz według pierwszego scenariusza ten mężczyzna/ta kobieta przeprasza za zaistniałą sytuację, oferując poniesienie kosztów pralni. Wymieniacie się numerami telefonów, umawiacie na kawę, coraz częściej spotykacie, rozmowy stają się coraz bardziej osobiste, początkowa relacja zmienia się w coś o wiele głębszego. Pojawia się zauroczenie, potem miłość. A wszystko przez niezdarność tej drugiej osoby i czysty przypadek. Scenariusz drugi wygląda podobnie, z tą różnicą, że mężczyzna/kobieta po prostu przeprasza i się ulatnia. Nakreśliłam te przykłady nie bez powodu. W dzisiejszym poście, chciałabym opowiedzieć, co może się stać, kiedy na Waszej drodze stanie, z pozoru sympatyczny, nieznajomy.