Reżyseria: Birsa Dasgupta
Występują: Paoli Dam, Indraneil Sengupta, Parambrata Chatterjee, Tanusree Chakraborty
Premiera: 14 lutego
Czas trwania: 112 minut
Język: bengalski

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z twórczością Birsy Dasgupty, zatem trudno mi stwierdzić, czy inne jego produkcje mają podobny charakter do tej. Obhishopto Nighty to kino specyficzne, nieco absurdalne, śmiało operujące groteską i karykaturą. Co skutkuje tym, że całość może okazać się dla widza, oczekującego lekkiej, niezobowiązującej rozrywki – ciężkostrawna. W dodatku, jeśli dochodzą do tego kolejne wątki poboczne, co raz to nowi bohaterowie oraz przeskoki w narracji, mamy prawo czuć się znużeni, zmęczeni, a nawet bez wyrzutów sumienia zerkać co chwilę na zegarek, w oczekiwaniu końca. Nie znaczy to jednak, że film jest bezwartościowy i nie może się podobać. Mnie nie zachwycił, ale dostrzegłam w nim kilka, intrygujących, elementów.


Przedmiotu pożądania nie stanowi tutaj uwodzicielska heroina, no chyba, że uznać za nią różową koszulę nocną. Część damskiej garderoby, która wszystkie kobiety odziera z powściągliwości, czyniąc jednocześnie boginiami seksu. Rozbudzając w bohaterkach namiętności, o które wcześniej się nie podejrzewały. Zaś mężczyzn uszczęśliwiając do granic możliwości. Ów koszula skrywa w sobie pewną, tragiczną tajemnicę z przeszłości, a to do czego doprowadza te biedne niewiasty jest wynikiem klątwy. Zanim jednak sprawa się rozwiąże, koszula zdąży zatrząść nie jednym związkiem, a nawet całym miastem.

Zacznijmy od tego, że bardzo łatwo się tutaj pogubić. Ta opowieść jest opowieścią w opowieści. Momentami trudno jest zorientować się, z którą akurat mamy do czynienia. Okazuje się bowiem, że grupa cenzorów ogląda film o przeklętej koszuli nocnej, która chwilę wcześniej pojawia się w domu jednego z nich. I teraz? Coś co jest w filmie (filmie, który jest w filmie) jest też w tym właściwym filmie? Czy cenzor, który pracuje nad tym filmem, jest też jego częścią? Sami widzicie 😀 Totalnie zakręcone (może ktoś mi to wytłumaczy, bo zwyczajnie nie ogarniam).

Kiedy nareszcie uda nam się poukładać sobie w głowie „co i jak” oraz „kto jest kim” możemy już się w pełni skupić na samej koszuli nocnej. Skąd się wzięła? Dlaczego jest przeklęta? W jaki sposób ściągnąć klątwę? Odpowiedzi na te wszystkie pytania widz pozna. Tylko wcześniej upłynie dużo nie śmiesznych dialogów i mało komicznych scen, jak na gatunek, którym jest komedia. Nie jest to humor, który mnie akurat bawi. Liczne seksualne insynuacje wprawiają raczej w zażenowanie, aniżeli w śmiech. Jak w satyrze reżyser za to, z powodzeniem akurat, ośmiesza ludzkie zachowania. Za nic ma sobie poprawność polityczną. W krzywym zwierciadle pokazuje środowisko show biznesu. Jego hipokryzję, fałsz i obłudę.

Obhishopto Nighty nie jest filmem łatwym i przyjemnym. Być może sporo tutaj aluzji, pewnych alegorycznych znaczeń, których ja po prostu nie zauważyłam? Po prawdzie w to wątpię. Według mnie brak w nim logiki, wartości i tego przesłania, o którym jest mowa na końcu. Mnie on niemiłosiernie zmęczył, aktorzy swoją pracą też nie powalili na kolana. Bądź co bądź, po tej półtorej godzinie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, wyrażający radość, że to już koniec.

Udostępnij: