Reżyseria: Prosit Roy
Występują: Anushka Sharma, Parambrata Chatterjee, Rajat Kapoor
Premiera: 2 marca
Czas trwania: 134 minuty
Język: hindi
Pari to bez wątpienia jeden z najbardziej oczekiwanych filmów 2018 roku. Horror jest sygnowany nazwiskiem Anushki Sharmy, która nie tylko zagrała główną rolę, ale i film wyprodukowała. Wspomnianemu gatunkowi filmowemu można by poświęcić oddzielny wpis. Ba! Prawdopodobnie wskazywałby on szereg wad, mankamentów i niedopracowań. Zgaduję też, że znalazłby on odniesienie nie tylko do tych indyjskich horrorów, bowiem te rodzaje filmów charakteryzują się niezwykle wymagającą publicznością. Znudzona oklepanymi, dobrze już znanymi motywami widownia ma dość tego, co przewidywalne. Efekty nie robią już na nikim wrażenia. Zaczyna liczyć się historia, która niestety rzadko też bywa odkrywcza. Ten rodzaj kina obecnie znajduje się w okowach banałów i schematów. Zaś te coraz trudniej pokonać.
Deszczowe popołudnie. Samochód. Wypadek. Ofiara ze skutkiem śmiertelnym. Ginie stara kobieta, która osieraca córkę. Dziewczyna zostaje znaleziona w starej chacie, w środku lasu. Jej kostkę ozdabia ciężki, żeliwny łańcuch. Mężczyzna odpowiedzialny za spowodowanie wypadku postanawia otoczyć dziewczynę troskliwym, aczkolwiek jedynie przyjacielskim ramieniem. Nowa znajoma skrywa złowrogi sekret, którego sama do końca nie jest świadoma. Na tle całej tej historii mamy jeszcze demoniczną sektę, będącą wytłumaczeniem dla rozgrywającej się akcji.
Znając zasady jakimi rządzi się horror trudno mieć wygórowane oczekiwania względem Pari. Przed ekran pchać może zaledwie ciekawość, związana z obecnością Anushki na ekranie. Gwiazda takiego formatu rzadko kiedy celuje w tego typu kategorię kinową. W tym przypadku była to decyzja aktorska w stu procentach udana. Część indyjskich krytyków zgodnie przyznała, że rola Rukshrany jest jedną z najlepszych w całej karierze aktorki. Patrząc na jej działania na ekranie, trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem. Anushka przekazuje swoją postacią niesamowite emocje. Jest wiarygodna oraz autentyczna na tyle, na ile pozwala konwencja. Na równie dobrym poziomie partneruje jej Parambrata Chatterjee (większości widzów kojarzony zapewne z kinem bengalskim) oraz Rajat Kapoor (bardzo dobra rola egzorycuzjącego profesora).
Przypuszczać można, że w filmie zostanie ukazany postęp jaki przechodzi główna bohaterka. Od zdziczałej dziewczyny po uczącą się siebie i coraz bardziej świadomą kobietę. Wraz z tą rosnącą świadomością pojawiają się określone pragnienia. Począwszy od tych duchowych (posiadania zaufanego przyjaciela), skończywszy na cielesnych (zdobycie partnera). Okazuje się również, że właśnie te wewnętrzne potrzeby Rukshrany będą miały kluczowe znaczenie dla rozwoju oraz zakończenia akcji.
Istotna, ale niezauważalna na pierwszy rzut oka jest kwestia człowieczeństwa. Co sprawia, że jednostka jest dobrym człowiekiem? Co takiego predestynuje do bycia bezwzględnym potworem? Pari pokazuje, że zło bywa czasami niejednoznaczne. Zdarza mu się przejawiać pod różnymi formami. Czy to, że jestem przeciętny oznacza, że jestem w porządku? Czy wolno mi decydować o czyimś życiu lub śmierci? Zło zwalczane złem nie zniknie, a zyska na potędze. Tylko dobrym czynem można przepędzić złowrogie instynkty. Zaś dobro jest w każdym. W jednym mniej, w innym bardziej ukryte. W życiu człowieka zdarzają się niespodziewane momenty, które w zaskakujący sposób potrafią wykrzesać iskrę dobroci.
Pari nie jest produkcją dla każdego – to nie propozycja dla mas. Albo będziecie pod wrażeniem przedstawionej historii, albo odrzucicie ją już po pierwszej godzinie. Nie uświadczy się tutaj wielu elementów grozy. Strach raczej nie przeszyje Was na wskroś. Nie podskoczycie na kanapie z lękiem. Jako takiego uczucia przerażenia tu też nie ma. Całe napięcie budowane jest stopniowo i polega nie na działaniu, a samej koncepcji. Wszystkie postaci są tajemnicze. Każda z nich sprawia wrażenie, jakoby coś ukrywała. Z niecierpliwością czeka się na ujawnienie kolejnych nowych faktów. A do tych dochodzi się bardzo powoli. Jeśli wgryziecie się w tę opowieść dostrzeżecie mnóstwo ważnych rzeczy, nad którymi warto się później pochylić.
Chyba już wiem, co obejrzę w weekend 😀 Byłam bardzo ciekawa jak Anushka poradziła sobie w Pari, więc muszę nadrobić 🙂