Reżyseria: David Dhawan
Występują: Varun Dhawan, Jacqueline Fernandez, Taappse Pannu, Salman Khan (gościnnie)
Premiera: 29 września
Czas trwania: 145 minut
Język: hindi

Po dwudziestu latach od premiery Judwaa David Dhawan stanął przed kamerą, by nakręcić kolejną, odświeżoną wersję, swojego hitu. W 1997 roku do głównych ról zaangażował naczelną klatę Bollywood, czyli Salmana Khana (razy dwa – nie koniecznie do zniesienia), Karisme Kapoor oraz  Vijalakshmi – znaną bardziej jako Rambha. W każdym razie oryginał nie robi wrażenia. Ani to było śmieszne, ani w żaden sposób atrakcyjne. W każdym razie Dhawan zdecydował, że do nowej wersji filmu zatrudni swojego syna (ach ten nepotyzm). Zaś rolę heroin odegrały: Jacqueline Fernandez oraz Taappse Pannu. Podobnie jak dwadzieścia lat temu zobaczymy w filmie Anupama Kher’a. Tym razem jednak nie w roli policjanta, a szanownego tatusia.

Ku przypomnieniu fabuły: Prem i Raj to bliźnięta, które zaraz  po urodzeniu zostały rozdzielone. Raj został porwany przez szmuglera imieniem Charles i porzucony na torach kolejowych. Jego rodzice przeświadczeni, że chłopiec zginął, postanawiają wyjechać z Premem do Londynu. Raj wychowuje się w Indiach, jednak pewne problemy zmuszają go do ucieczki z ojczyzny. W ten oto sposób trafia do miejsca, gdzie tylko kilka kroków dzieli go od jego rodziny.

 Judwaa 2 jest niemalże idealną kalką swojej starszej wersji. Ten sam klimat, tego samego typu gagi i bezsensowne dialogi. Bełkot goni bełkot, a dobrego humoru na poziomie niestety brak. Nawet Varun Dhawan, którego lubię prezentuje się w tym filmie jak kopia Salmana Khana. Ten sam styl gry i ten sam sposób bycia. Może tylko lepiej wyglada niż oryginał 🙂

Mam wrażenie, że twórcy chyba zapomnieli, że kino się zmieniło. To z czego śmiano się dwadzieścia lat temu, nie koniecznie może bawić dzisiejszego widza. Być może większość osób, które obejrzą ten film,  nie widziało pierwotnej wersji. Do seansu pchnie je niejako ciekawość, ponieważ główna rola została powierzona (jakby nie patrzeć i być sprawiedliwym) jednemu z ulubieńców młodej widowni. Wielka szkoda, że główne bohaterki (J. Fernandez i T.Pannu) zostały przedstawione w tak prymitywny sposób. Dziwię się też, że aktorki (jakie by nie były) przyjęły taki projekt. Judwaa 2 to film seksistowski do granic możliwości, politycznie niepoprawny oraz bogaty w uprzedzenia.

Ta komedia omyłek, okazała się faktycznie być omyłką, pomyłką, katastrofą i totalnym niewypałem. To mogło się kiedyś podobać. Dzisiaj widzowie, by się obeszli bez tego filmu. Niestety ujrzał on światło dzienne i zapewne znajdzie się grono osób, u których pozostawi niesmak.

Udostępnij: