Reżyseria: Pavan Kirpalani
Występują: Radhika Apte, Satyadeep Mishra
Premiera: 27 maja
Czas trwania: 99 minut
Język: hindi

Pavan Kirpalani to reżyser dobrze mi znany. Choć w pierwszej chwili nie skojarzyłam projektów filmowych, które wyszły spod jego kamery. Okazało się, że wcześniejsze dwa filmy, z bardzo wąskiej dotychczasowej filmografii są mi znane. Pierwszy to “Ragini MMS”, zaś drugi to “Darr @ The Mall”. Oba zaklasyfikowane gatunkowo jako horrory. I oba, bądźmy szczerzy, równie beznadziejne. Jakkolwiek “Phobia” zawiera w sobie elementy horroru, to horrorem nie jest. Bliżej jej do trzymającego w napięciu thrillera psychologicznego. 

Głównym problemem, na którym bazuje przedstawiana historia jest agorafobia. Choroba, polegająca na wzmożonym, wręcz panicznym lęku przed przebywaniem w otwartej przestrzeni, opuszczeniem pomieszczenia, tłumem oraz miejscami publicznymi. Według specjalistów najczęściej jest ona skutkiem innego zaburzenia, np. stresu pourazowego, dramatycznego przeżycia lub każdego innego, które jest przyczyną irracjonalnego strachu przed wyjściem z domu – do innych ludzi.

Mehek to początkująca malarka, która w wyniku okrutnej napaści na tle seksualnym zapada na agorafobię. Strach przez wyjściem poza cztery ściany, które zna towarzyszy jej dzień i noc. Z ekstrawertycznej artystki stała się “wrakiem człowieka”. Osaczona przez strach i ciągły niepokój nie wychodzi poza próg domu. Wspierana w powrocie do zdrowia przez przyjaciela i siostrę zmienia otoczenie. W mieszkaniu, które staje się jej nowym miejscem zamieszkania zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czy istotnie do nich dochodzi, czy może są jedynie wytworem umysłu skrzywdzonej bohaterki?

Początek filmu nie jest zwiastunem tego, co wydarzy się kilkanaście minut później. To typowe, niczym się nie wyróżniające wprowadzenie. Dopiero po jakimś czasie widz zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z dość skomplikowanym dreszczowcem. Nic nie jest tu jasne i powiedziane wprost. Kamera pokazuje rzeczy w sposób niejednoznaczny. Niby coś zostaje przed nami odkryte, aczkolwiek nie do końca. Są to bowiem migawki, sprawiające, że trudno ufać nawet własnym zmysłom. Dzięki temu niemalże przez cały czas doświadczamy ogromnego napięcia, przeplatanego ze strachem.

Na bardzo dobry odbiór tego filmu ma – prócz ciekawego scenariusza – doskonała Radhika Apte w roli rozchwianej psychicznie i emocjonalnie Mehek. Emocje nią targane są niezwykle silne. Sama dziewczyna nie jest do końca przekonana, czy to co ukazuje się jej oczom istnieje naprawdę. Czy to, co usłyszała przez ścianę może mieć potwierdzenie w rzeczywistości. Warto też zwrócić uwagę na elementy scenografii. Z jednej strony zwyczajne, skądinąd symboliczne (obrazy na ścianach, zbliżenie kamery na obrzydliwie wielkiego pająka).

Najważniejsze w mojej ocenie końcowej są jednak emocje, jakie film wywołuje. A one są na tyle silne by wbić widza w fotel. Zawładnąć odbiorcą na półtorej godziny. Wywołać uczucie wewnętrznego niepokoju, strachu i grozy. Całość jest doskonale przemyślana prawie pod każdym względem. Jedyny niedosyt, jaki pozostaje to zakończenie, pozostawiające nadal sporo pytań …

Udostępnij: