Reżyseria: J.P Dutta
Występują: Aishwarya Rai, Abhishek Bachchan, Sunil Shetty
Premiera: 3 października
Czas trwania: 189 minut
Język: hindi
Swojej opinii nie wysnuwam na podstawie kilku obejrzanych filmów. Wtedy nie miałabym prawa jej oceniać. Widziałam wystarczająco dużo, by wyrobić sobie o niej zdanie. Aishwarya była częścią projektów, które szczerze mi się podobały ze względu na swoją fabułę, ale ona wypadła w nich okropnie. Na przykład uwielbiam Dhoom 2, ale widoku Aish ścierpieć nie mogę. Podobnie Josh, Mohabbatein czy Kuch Naa Kaho. Zdecydowanie lepiej jest po roku 2008. Raavan, Guzaarish, Action Replay i inne. Teraz już zrozumiecie dlaczego, kiedy po raz pierwszy sięgałam po Umrao Jaan – dwa/trzy lata temu, ociągałam się z seansem. Film długi, sprawiający wrażenie ciekawego, a nie wiadomo czy będę w stanie zdzierżyć parę zakochanych …Na słowa uznania zasługuje soundtrack skomponowany przez Anu Malika. Kompozytora odpowiedzialnego za ścieżki dźwiękowe do takich produkcji jak: Main Hoon Na (2004), Baadshah (1999), Chaahat (1996). Muzyka nie wszystkim przypadnie do gustu. Jeśli ktoś docenia tradycyjne brzmienie utworów indyjskich na pewno upodoba sobie tę ścieżkę. Skoro oscylujemy wokół tradycji nie mogło zabraknąć oczywiście tańca utrzymanego w tym klimacie. Tutaj Aishwarya mogła pokazać talent, którym Bóg ją obdarzył. Bo co jak co, ale tańczyć to ona potrafi jak nikt. W piosenkach Salaam czy Jhute Ilzaam pokazała na co ją stać – wyważoną ekspresję oraz wrodzoną wrażliwość. Na sceny taneczne z nią w roli głównej, o dziwo, mogę patrzeć bardzo długo i napawać się atmosferą filmu. Właśnie przez muzykę, taniec oraz stroje klimat tej produkcji jest wyjątkowy.
Choć to aktorka gra w produkcji „pierwsze skrzypce” nie mogło zabraknąć mężczyzny, którego bohaterka mogłaby oczarować swoją urodą. Jest ich dwóch. Pierwszy to ten właściwy, czyli Abhishek Bachchan w roli Nawaba Khan’a, zaś drugi to Sunil Shetty jako Faiz Ali. Umrao oczywiście jest zakochana po uszy w tym przystojniejszym, drugim zaś gardzi i się go boi. Los jednak  chce, aby każdy z nich wpłynął jakoś na dalsze życie kurtyzany. W tym filmie Abhi mi się nie podobał. Był taki wyniosły, jego gesty i mimika były ograniczone, ton głosu nieustannie taki sam. Grał jedną miną, jednym spojrzeniem, jedną postawą. Przy swojej żonie wypadł blado, a ja do tej pory zastanawiam się czym zauroczył Umrao. Natomiast Sunil, tuż obok Aish, wypadł najlepiej. Ten aktor sprawdza się w każdej roli, jednak wcielanie się w typków spod ciemnej gwiazdy wychodzi mu perfekcyjnie.
Umrao Jaan. Burzliwe losy pięknej kurtyzany powinien spodobać się tym, którzy szukają chwili oddechu przed wszechogarniającymi zachodnimi motywami w kinie hindi. Nie ma tu popowej muzyki, skomplikowanych układów tanecznych, a kochankowie nie rzucają dowcipami na prawo i lewo. Miłość Umrao i Nawaba to uczucie które nie powinno się narodzić. Dzieli ich dużo, ale jeszcze więcej łączy. Film Dutty wzrusza, wyciska łzy i odbiera coś co jest ważne dla każdego z Nas. Tego jednak nie zdradzę, by nie psuć Wam zabawy z interpretacji. Tak więc polecam i życzę cierpliwości, ponieważ naprawdę warto.



 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
 	
					
No i muszę się zgodzić z Tobą, Aish w tym filmie wypadła naprawdę rewelacyjnie. Niestety Abhi cały czas kojarzy mi się z szalonym Bunty 🙂
Sunil to ideał w rolach antybohaterów.
Umrao Jaan oglądałam nie raz, nie dwa. Ze względu na taniec i piękne stroje jest to jedno z najbogatszych filmowych aranżacji.Uwielbiam całą historię, ponieważ to taki hinduski kopciuszek 🙂
Szczerze uwielbiam Umrao Jaan. Najbardziej z wszystkiego kocham cudowny soundtrack i teledyski do niego. Uważam, że film ten jest bajeczny… jak z baśni wręcz. Te stroje po prostu sprawiają, że nie da się od nich oderwać oczu.
Co do gry aktorskiej – Aish wypadła jak na moje bardzo dobrze. Głównie moje serce zdobyła poprzez swój znakomity taniec. Abhi myślę, że też nie wypadł najgorzej. Po prostu widocznie taką rolę miał odgrywać i taki miał być. Sunila szczerze nie lubię… Po prostu faceta nie mogę ścierpieć, kiedy gra w jakimś filmie. Zawsze gra tylko złe role. Bynajmniej w filmach, które ja z nim widziałam. Zdecydowanie nie dla niego.
Szczerze powiedziawszy będę musiała sobie zrobić powtórkę z Umrao Jaan, bo już dawno go nie oglądałam. 😉
Pozdrawiam!
Oj chyba czas na powtórkę z "Umrao Jaan". Nawet treść fabuły mi się rozmyła, dobre parę lat temu to oglądałam, więc nie zaszkodzi ponownie nacieszyć wzrok i uszy czymś bardziej tradycyjnym i indyjskim, dekoracje naprawdę robią wrażenie, a taniec Aishwaryi to majstersztyk. 🙂 Chociaż podobnie jak Ty chciałabym też zobaczyć "pierwotną" Rekhę w tej roli.
Aishwarya ma u mnie swoje wzloty i upadki, chociaż nie rozpatruję tego pod kątem lat… Myślę np. że z rolą w "Raavan" nie poradziła sobie do końca, a to przecież coś nowszego.
bardzo mi się podobał film 😉 z pewnością obejrzę go jeszcze nie raz i nie dwa i to z miłą chęcią 😉