Cześć wszystkim :* Co tam u Was, kochani? Dużo nauki, pracy? U mnie tak, dlatego nie pojawiła się recenzja w zeszłym tygodniu. W ten weekend zabieram się za pewien film z 2011 roku i mam nadzieję, że uda mi się co niektórych zaskoczyć. W międzyczasie zapraszam Was na post z cyklu, który rozpoczęłam we wrześniu. Jednak jak widać nie jestem konsekwentna w tej kwestii, skoro druga część pojawia się dopiero cztery miesiące po poprzednim 😉 Trochę się nazbierało piosenek, dlatego wybiorę tylko te, które gdzieś tam, w codziennym życiu, nadal są obecne. 
                                                     
 Miłego słuchania 😀

1)


Dil Na Jaane Kyun z niebiańskim głosem Atifa. Coś niesamowitego! Właśnie ta piosenka zachęciła mnie do tego, aby obejrzeć film, w którym gra Vivek i Neha. Z nim jak dotąd nie widziałam nic. Robiłam dwa podejścia do Yuvy i nie dałam rady, jednak na teledysku widać, że prezentuje się … niezwykle korzystnie 😉 Nehę lubię i chętnie ją znów zobaczę. A tej piosenki słucham, słucham i w ogóle mi się nie nudzi. 

2)


W wypadku Fevicol Se jestem oczarowana wszystkim. Realizacją klipu, wyglądem Kareeny, która wygląda tu przepięknie, wokalem Mamty Sharmy. Jedynie Salman mi tu jakoś nie pasuje ( a darzę gościa ogromną sympatią – z resztą chyba jestem jedną z nielicznych ;))

3)


Wycieczki po YouTubie w moim wypadku okazują się szczególnie owocne.  Miesiąc temu znalazłam rewelacyjny vlog z recenzjami filmów (link znajdziecie na moim profilu na facebooku), a jakiś czas temu trafiłam na tę piosenkę. Z Maheshem nie widziałam żadnego filmu, ale że w klipie występuje Kajal postanowiłam odsłuchać. Pilla Chao nie jest wybitne, raczej dość zwykłe. Niemniej muzyka kojarzy mi się z czymś, tylko nie mogę sobie przypomnieć z czym. Pewne dlatego często gości w głośnikach 😉

4)


Aaaa! Saqib długo kazał na siebie czekać! Ogromnie cieszę się, że znów będę miała okazję go zobaczyć. Chłopak ma talent, musi tylko nabrać wprawy i doświadczenia. W tym momencie moja ciekawość sięga zenitu. Main Senti Hoon to od początku miesiąca mój number one! Nogi same rwą się do tańca … Niech porwą i Was 😀

5)


Na koniec song, który zna każdy szanujący się fan kina hindi 🙂 (nie bierzcie na serio wszystkiego co piszę :D). Przeglądając dzisiaj płyty trafiłam na soundtrack z K3G. Z całej  płytki mam słabość do Yeh Ladka Hai Allah. Shahrukh wygląda słodko, Kajol prześlicznie, a  w dodatku śpiewa Udit, którego bardzo mi brakuje w dzisiejszych filmach. 

*  *  *
Mam nadzieję, że, jeśli czegoś nie znacie, to udało mi się podsunąć coś co przypadnie Wam do gustu. U mnie pewnie jeszcze długo będą rozbrzmiewać te nuty. W tej sytuacji lecę słuchać i się relaksować. Do zobaczenia w następnym poście ^^



Udostępnij: