Ki & Ka (2016)

Reżyseria: R. Balki
Występują: Kareena Kapoor, Arjun Kapoor,
Premiera: 1 kwietnia
Czas trwania: 126 minut
Język: hindi

Kia to współczesny typ młodej kobiety. Nie w głowie jej związek, małżeństwo, czy dzieci. Jej celem jest rozwój zawodowy i pięcie się po szczeblach kariery. Z kolei Kabir to facet, który chce się po prostu zajmować domem. Gotowanie, sprzątanie i dbanie o ciepło domowego ogniska to jego klimaty. Ta dwójka postanawia wykorzystać to, że idealnie do siebie pasują. 

Balki postanowił w tym filmie odwrócić społecznie przyjęte role kobiety i mężczyzny. Ona jest tutaj głową rodziny – pracuje, zarabia, po całym dniu w pracy wraca styrana do domu. On biega po bułki, ogarnia chatę i podsuwa posiłki pod nos. Bohaterowie świadomie wchodzą w taki układ. Do pewnego momentu oboje są usatysfakcjonowani. Każde z nich też spełnia się na swój sposób i jest szczęśliwe. Nie przejmują się tym, że ich relacja się wyróżnia. W żaden sposób nie maja z tym problemu. Jednak jak zawsze … tylko do czasu. Musi bowiem się pojawić załamanie akcji. Wkrada się zazdrość oraz niedowartościowanie. Film jest całkiem dobry, nieszablonowy. No i rozwija się w ciekawym kierunku. Trochę zgrzytało mi tylko między parą głównych aktorów. Czy tylko ja nie widziałam między nimi chemii? Pod tym względem Ki&Ka jest porażką. Pod każdym innym wypada dość przyzwoicie.

Ps. Cameo Bachchanów seniorów wspaniałe!

Parched (2016)

Reżyseria: Leena Yadav
Występują: Tannishtha Chatterjee, Radhika Apte, Surveen Chawla
Premiera: 23 września
Czas trwania: 118 minut
Język: hindi

Trzy bohaterki, mieszkanki małej wioski położonej gdzieś w Indiach. Rani jest wdową, która żeni swojego jedynego syna z Janki. Lajjo cierpi w małżeństwie z mężczyzną, który nie potrafi dać jej potomka. Przez to też jest ofiarą przemocy. Bijli to tancerka i prostytutka. Łączy je nie tylko przyjaźń, ale i pragnienie bycia wolną, niezależną i szczęśliwą kobietą.

Niełatwy był ten film. Za to bardzo dobry. Taki prawdziwy i okrutnie smutny. Pokazano życie kobiet w tradycyjnej indyjskiej wiosce, rządzonej przez mężczyzn i starców. Grupę, która nie widzi sensu w kształceniu kobiet, zaś rozwój technologiczny wsi uważa za ich widzimisię. Miejsce akcji bardzo zacofane. Dlatego też na jego tle wyróżniają się bohaterki Parched. Chcą być silne oraz niezależne. Przykro patrzeć na to, że nie do końca czują, że poradzą sobie bez społeczności, w której funkcjonują. Mają świadomość ograniczeń, jakie nakłada na nie patriarchalny model społeczny. Ten film pokazuje trudności, z jakimi muszą się zmierzyć. Twórcy pokazali, że na zmianę nigdy nie jest za późno. Dojrzeć, rozwijać się można w każdym momencie życia. Potrzeba tylko odwagi.

Neerja (2016)

Reżyseria: Ram Madhvani
Występują: Sonam Kapoor, Shabana Azmi, Yogendra Tiku
Premiera: 19 lutego
Czas trwania: 121 minut
Język: hindi

5 września 1986 roku. Grupa palestyńskich terrorystów przejmuje w Karaczi samolot z ponad trzystoma pasażerami. Na pokładzie znajduje się także 22-letnia Neerja Bhanot, pełniąca funkcję głównej stewardessy. Film jest opowieścią o jej bohaterstwie oraz odwadze, jaką wykazała się w tych dramatycznych chwilach.

Nie ma wątpliwości co do tego, że postać, będąca pierwowzorem głównej bohaterki filmu zasługuje na podziw oraz uznanie. Dobrze nawet, że powstał o niej film. Warto bowiem promować takie wartości jak heroizm, czy ofiarność względem innych. Szkoda tylko, że historia napisana przez życie, a ta przedstawiona przez reżysera to dwie różne rzeczy.  Ta pierwsza budzi autentyczne emocje, ta druga jedynie się na nie sili. Chociaż… są momenty aspirujące do wyciskającego łzy melodramatu (takie jak zakończenie, czy ukazanie cierpienia matki). Ponadto nic więcej. Sonam Kapoor w roli Neerjy nie zachwyca. W ogóle wydaje mi się, że nie pasowała kompletnie do tej roli. Nie tyle odgrywana przez nią postać jest odważna, co po prostu chce taka być. Pretenduje do roli bohaterki. Zaś „panowie” terroryści sprawiają wrażenie półgłówków po, mocno zakrapianej psychotropami, imprezie w zakładzie dla obłąkanych. Te sceny agresji, krzyku i przemocy ogląda się naprawdę ciężko. Na pochwałę zasługuje jedynie Shabana Azmi. No ale to klasa sama w sobie, więc nie ma się co dziwić. Dla mnie Neerja to zmarnowany potencjał.

Piku (2015)

Reżyseria: Shoojit Sircar
Występują: Deepika Padukone, Amitabh Bachchan, Irrfan Khan
Premiera: 8 maja
Czas trwania: 122 minuty
Język: hindi

Dwugodzinna opowieść o skomplikowanej relacji córki ze starzejącym się oraz niezwykle ekscentrycznym ojcem. 

Film o zaparciach i wypróżnianiu stworzony bardziej pod publiczkę. Aspirujący do poważnego kina. Twórcy chcieli przemycić piękną życiową prawdę o tym, jak dorosłe już dzieci powinny pokornie opiekować się swoimi rodzicami (Nie mówię nie, bo oczywiście że tak). Pod płaszczykiem idei nie znajdziemy interesującej historii ani jakiejkolwiek akcji. Humor bazujący przez cały czas na zaparciach i problemach z wydalaniem prymitywny. Aż nasuwa się pytanie czy to naprawdę kogoś śmieszy? Nie można pozbyć się również wrażenia, że nawet dla Amitabha było to trochę żenujące…

Jazbaa (2015)

Reżyseria: Sajay Gupta
Występują: Irrfan Khan, Aishwarya Rai Bachchan, Shabana Azmi
Premiera: 9 października
Czas trwania: 123 minuty
Język: hindi

Anuradha Verma to wzięta prawniczka. Najlepsza obrończyni w swoim fachu. Pewnego dnia ktoś porywa jej córkę, żądając za uwolnienie dziecka, tego by Anuradha wybroniła człowieka, który jest winien straszliwej zbrodni. Zaczyna się wyścig z czasem. 

Jazbaa to przyzwoicie dobra produkcja. Pierwszy film Aishwaryi po kilkuletniej przerwie, jaką aktorka zrobiła sobie po urodzeniu córki. Swoją rolą zrozpaczonej matki, której porywają dziecko, wypadła świetnie. Postać prawniczki jest przepełniona rozpaczą, bólem i cierpieniem. Wielki plus za ukazanie siły matczynej miłości z dwóch perspektyw. Zaskakujący finał wbija w fotel. Kto jest porywaczem kilkuletniej dziewczynki? Dlaczego to zrobił? Co chciał osiągnąć? Mnie zakończenie wprawiło w niemałe osłupienie.

Udostępnij: